sobota, 8 marca 2014

Jesteśmy w środku lasu, same, nie możemy używać mocy i w dodatku nie wiemy skąd przyszłyśmy!

Ruszyliśmy do lasu. Faktycznie, Mistle wspominała, że coś za łatwo poszło. Jednak po jej wyrazie twarzy, nie trudno się było domyślić, że to jeszcze nie koniec. Możliwe, że unikniemy nawet kary.
Chłopacy szli z tyłu, Tatsu opowiadał nowemu o Akademii i ogółem streszczał nasz krótki pobyt. Natomiast ja, Will i Mistle szłyśmy przodem.
Zamyśliłam się. Jak zwykle na spacerach. Po prostu wyłączyłam się i szłam dalej, pogrążona w rozmyślaniach na temat nauczycielek.
W pewnym momencie poczułam, że ktoś stuka mnie w ramię. Natychmiast się odwróciłam i zobaczyłam idącą obok mnie Mis.
- Wiesz na co się właśnie zgodziłaś? - zapytała z ironicznym uśmiechem.
- Nie... Ale już się boję - odparłam.
Na twarzy dziewczyny pojawił się wyraz znużenia tłumaczeniem mi wszystkiego prawdopodobnie po raz trzeci, jednak, jak to Mistle z jej anielską wręcz cierpliwością, zgodziła się streścić mi jej plan szybszego znalezienia dyrektorki. Żadna z nas nie miała ochoty na chodzenie po lesie po zmroku. Ja zwykle trochę bałam się takich miejsc, więc brunetka wolała nie narażać się na mój atak paniki. Tylko raz mi się zdarzył, w nocy, gdy miałam koszmar, ale z pewnością wolała tego nie powtarzać. Ja sama starałam się nad sobą panować, więc moi znajomi zwykle nie widzieli moich łez ani strachu. Zdarzało się, że to ja musiałam ich uspokajać i robić dobrą minę do złej gry, mimo że sama byłam przerażona.
- Dobra - mruknęłam, po czym odwróciłam się do Will, która szła zapatrzona w swoje nogi i... Chłopaków, których nie było. - Ej... Gdzie Tatsu i... Zaraz, przecież my się nie przedstawiłyśmy jeszcze temu nowemu!
Właśnie to sobie uświadomiłam. Byłam tak zaabsorbowana całą sytuacją, że kompletnie zapomniałam po co tutaj przyszłam i z kim!
- Nie mam pojęcia, gdzie oni się podziali... - stwierdziła natomiast Mis.
Will, jakby wyrwana z głębokiego zamyślenia, rozejrzała się wokół.
- Tatsu? - zawołała. - Tatsu! Gdzie jesteście?
Odpowiedziała nam cisza. Jak to możliwe, że nawet Mistle nie zorientowała się kiedy oni zniknęli?
- To nam nic nie da - stwierdziła przytomnie Ame. - Jeśli do tej pory cię nie usłyszeli, że raczej już tego nie zrobią. Ten las jest wielki, a oni mogą być wszędzie.
- Skąd wiesz? A nóż widelec się uda? - odparła lekko zdenerwowana Will, po czym wróciła do nawoływania.
- To może ja podlecę do góry i spróbuję ich stamtąd wypatrzeć? - zaproponowałam.
- Dobry pomysł. Ja mogę się zmienić i szybciej przebiegnę las - odparła Mistle.
- Nie mogę namierzyć Tatsu. Moja telepatia nie działa. Musi być bardzo daleko - stwierdziła Will.
Dziewczyna odwróciła się i krzyknęła zaskoczona, widząc czarnego wilka o wiele większego od normalnych. Już szykowała się do ataku, lecz w ostatniej chwili ją zatrzymałam.
- Ty tylko Mis - powiedziałam.
- Ale... Że Mistle? - zapytała zaskoczona.
Przytaknęłam. Skinęłam na Mistle i zmieniłam się w kruka. Spojrzałyśmy na siebie. Ja podleciałam do góry, a Mistle zaczęła biec. Miałyśmy w planach trzymać się razem, ja nad nią, ale przeszkodził nam oburzony krzyk:
- Nie zostawiajcie mnie tu!
Nie trudno się domyślić do kogo należał. Przez długie przebywanie z samą Mistle niemalże zapomniałam już, że inni także mają moce. W powietrzu zmieniłam się w człowieka i spadłam na ziemię. Nie przejęłam się tym, chociaż najwyraźniej zaskoczyłam moje przyjaciółki. Mistle także zmieniła się z powrotem.
- Nie powinnyśmy się rozdzielać w takiej sytuacji! - zawołała krótkowłosa brunetka.
- Masz rację. Jeśli tak się nad tym zastanowić, to to może być ta kara - mruknęła Mis. - Gdybyśmy wszyscy się rozdzielili i pogubili, nauczycielki miałyby szansę to wykorzystać.
- I dyrektorka też... - dodałam niewesoło. - To co teraz? Siedzimy, czekami i nic nie robimy?
Ame posłała mi spojrzenie wyraźnie mówiące co sądzi ona o moim "genialnym" planie, jednak nie skomentowała go. Podejrzewam, że to i lepiej.
- Może lepiej na razie nie używać mocy. Tak trudniej będzie nas znaleźć. Musimy iść na piechotę.
- Ale gdzie? Jesteśmy w środku lasu, same, nie możemy używać mocy i w dodatku nie wiemy skąd przyszłyśmy!
Zapadła cisza. Wyglądało na to, że nikt nie wie co teraz zrobić. Po chwili narady postanowiłyśmy ruszyć w kierunku południowym, pamiętając, że okno od mojego pokoju jest po stronie północnej. Miałyśmy nadzieję, że uda nam się znaleźć chłopaków i wyjście przed zmrokiem.

~~*~~

Witam! Dawno mnie tu nie było, nie? Ale jest wreszcie coś ode mnie! ^^ Miałam blokadę twórczą, ale już jest lepiej ^^ A przedstawiania się celowo nie opisałam, bo nie byłam w stanie sobie wyobrazić za bardzo co zrobiłby Mito ^^" Wybaczcie. No, ale kto pisze następny? xD

2 komentarze:

  1. Hehehehe XD W sumie to moja Will tez zapomniała się przedstawić...
    Will: Ale ja go przecież znam.
    Mniejsza ;-;
    Czekam na waszą nooooootke Kiruś i Msakuś :3
    Will

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę krótko. Jakąś literówkę zauważyłam. "Siedzimy, czekami i nic nie robimy?" Powinno być "czekamy". Poza tym jest okej.
    Oj, nie wiem czy chciałabym się zgubić w wielkim lesie. Gdzie chłopaki zaginęli? Ta. Lepiej się nie rozdzielać. Czasem to chyba nie takie łatwe. Oby się wszyscy znaleźli. Choć za dyrką raczej nikt by nie tęsknił...

    OdpowiedzUsuń