czwartek, 6 marca 2014

Nowy uczeń, zombi i zaginiona dyrektorka, czyli DO CHOLERY CO TU SIĘ DZIEJE?!


*~*Mito*~*

Jak ten zegar wolno chodzi... Wydaje mi się, że siedzę w tej szkole całe wieki. Ale może zacznę od początku. Nazywam się Mito Izumi i jestem uczniem klasy 1 liceum w zwykłym ogólniaku. Wiodę zwykłe, szare życie zwykłego, szarego nastolatka. Moim ulubionym przedmiotem jest plastyka. Nie lubię się chwalić, ale jestem nawet niezły jeśli chodzi o szkice. I wcale nie chodzi o to, że moje rysunki mają w zwyczaju ożywać co niejednokrotnie było powodem zamieszania (albo rozpierduchy... jak kto woli) w szkole, domu, miejscach publicznych... ogólnie wszędzie. Tak. Mam magiczne moce i zero pomysłu jak z nich korzystać, żeby nie rozwalić otoczenia. Dlatego przeważnie staram się hamować.Nie powiem jest to trudne zwłaszcza jeśli nauczyciel od czterdziestu minut nawija o układzie rozrodczym małpy! Wspominałem może jak wolno pracuje ten zegar?
Tik, tak. Tik, tak. Tik, tak... Nie wytrzymam! Złapałem za ołówek i zacząłem szkicować na wolnej stronie w zeszycie. Po chwili miałem przed sobą... portal? Tak, to ewidentnie był portal. Zaczął powiększać się i nabierać bardziej realnego wyglądu. Zaciekawiony wyciągnąłem do niego rękę i... chyba wpadłem do środka.
 
*~*Tatsu*~*

Moja... emenen... nauczycielka (to słowo ciągle ciężko przechodzi mi przez gardło) postanowiła zabrać mnie na zajęcia w terenie aby "sprawdzić moją wiedzę o poszczególnych gatunkach roślin". Niezbyt miałem siłę się jej sprzeciwiać. Po części dlatego, że wciąż byłem lekko otumaniony jej poprzednim atakiem kiedy to musiała mnie gonić po całej akademii, a po części dlatego, że uznałem, że lepsze poznanie niektórych roślin może mi w przyszłości życie uratować. W końcu to moja broń. Pani G. wyciągnęła mnie więc do lasu. Swoją drogą... ciekawe co mają oznaczać te literki? Ale mniejsza.
Wracając do historii... Właśnie miałem jej podać cechy lecznicze pokrzyw i co robić aby je dobrze wykorzystać kiedy nagle nad nami przeleciał olbrzymi biały kruk. Dziwne? To posłuchajcie dalej. W szponach trzymał nikogo innego jak naszą (nie)ukochaną dyrektorkę. Sekundę później zegarek nauczycielki zapikał oznajmiając wezwanie do gabinetu. I wtedy pojąłem o co chodzi. Dziewczyny próbują pozbyć się tych klonów! Że też zgodziłem się teraz na te zajęcia! Co ja gadam... i tak nie miałem tu nic do powiedzenia.
-Przepraszam na momencik. Widocznie 'pani dyrektor' mnie wzywa.- pożegnała się grzecznie i dziarskim krokiem ruszyła do szkoły nie potykając się po drodze o żadną gałązkę pomimo nie niskich obcasów.
Pięknie... i co ja mam teraz zrobić, co?, zapytałem się w myślach i po chwilowym zastanowieniu pobiegłem w stronę szkoły. Spotkałem po drodze przechadzającą się po ogrodzie Will i streściłem jej szybko o co chodzi.
-Co?! Znaczy rozumiem, że chciały się ich pozbyć, ale skoro twoje zombi je widziało to po ptokach!- Zignorowałem fakt, że nazwała nauczycielkę per. "zombie" i skinąłem głową.
-Will! Tatsu!- Odwróciliśmy głowy w stronę źródła dźwięku. W naszą stronę szły Kira i Mistle z szerokimi uśmiechami na ustach.
-Pozbyłyśmy się nauczycielek! Ja robiłam za dywersję.- dodała dobitnie szatynka.
-Ech... pani G. widziała cię jak wynosisz gdzieś dyrkę i raczej nie dały się nabrać.- poinformowałem uczynnie.- Bo zakładam, że ten biały kruk to była Kira... tak?
-Poważnie widziała?- mruknęła Mistle, a ja skinąłem głową. Nie wyglądała na specjalnie zmartwioną. Może już układała w myślach kolejny plan?
-Jak następnym razem będziecie się ich pozbywały to uwzględnijcie nasz udział! Albo chociaż nas o tym powiadomcie.- rzuciła z wyraźną pretensją Will. Mistle zdaje się wcale nie zwróciła na jej wypowiedź uwagi, a Kira podrapała się z zakłopotaniem po głowie i wymamrotała ciche "sorki".
-Raczej nie prędko będziecie miały okazję to powtórzyć.- Odwróciliśmy się napięcie. Za nami stały wszystkie nauczycielskie klony (zombi. dop Will).
-Ale karę odbędziecie później. Wszyscy.- pani Z nacisnęła na ostatnie słowo patrząc wymownie na mnie i brunetkę. A wiecie co jest w tym wszystkim najciekawsze? Ich twarze nie wyrażały, żadnych negatywnych emocji. Dwadzieścia cztery na siedem ten sam znudzony wyraz twarzy. Oszaleć można.- Teraz mamy ważniejsze sprawy na głowie.
-Kira, gdzie jest pani dyrektor Gertrude?- zapytała nauczycielka Kiry, bodajże, pani N.
-Emm... wyniosłam ją do lasu.- odparła.- W sumie to nie za daleko. Powinna już wrócić.
-Ale nie wraca. I właśnie to nas niepokoi.
-Może już wróciła i jest w gabinecie?- wysunęła swoją teorię Will.
-Gabinet jest pusty, ale... o kogo tak właściwie chodzi?- Odwróciliśmy się w stronę źródła głosu. Przed nami stał czarnowłosy chłopak w czarnej koszulce, kurtce z futerkiem i czarnych spodniach. Wyglądał na zdezorientowanego i zaniepokojonego.- I gdzie ja jestem?
Przez chwilę patrzyłem się na niego z czystym zdumieniem. To pewnie kolejny uczeń Akademii, pomyślałem.

*~*Mito*~*

Od kiedy tu trafiłem tylko zdezorientowany rozglądałem się po otoczeniu. Kiedy portal mnie "wypluł" wylądowałem na podłodze w pomieszczeniu wyglądającym jak gabinet nauczycielski. Moja pierwsza myśl? "No nie, znowu w szkole!". Jednak szybko zauważyłem, że w zwykłym gabinecie nie byłoby magicznej kuli, a tutaj jak byk stała na stole! Podszedłem do niej i zobaczyłem w niej siebie. Postanowiłem rozejrzeć się po otoczeniu. Mijałem wiele korytarzy, ale pomimo rozmiarów tego miejsca nie było tu żywej duszy. W końcu trafiłem do ogrodu. W oddali spostrzegłem grupkę ludzi. Kiedy zbliżyłem się do nich udało mi się usłyszeć jak jakaś czarnowłosa dziewczyna wspomina coś o gabinecie.
-Gabinet jest pusty, ale... o kogo tak właściwie chodzi? I gdzie ja jestem?- zapytałem. Patrzyli się na mnie jakby zobaczyli ducha (zupełnie nie wiem dlaczego, według moich znajomych wyglądam bardziej jak wampir).- Em... Na co się tak gapicie? Człowieka z nad zdolnościami nie widzieliście?
-Nie, nie widzieliśmy.- rzuciła z sarkazmem druga brunetka, która jako pierwsza wyszła z szoku.
-Ale co ty tutaj robisz?!- dodała szatynka gestykulując rękoma.
-Stoję.- Ah, to opanowanie.- Czy wy jesteście jacyś przymuleni, czy jak? Za dużo melisy?- Blondyn w okularach chciał mi zdaje się odpowiedzieć kiedy przerwały mu jedna z stojących obok pań, uderzająco podobna do mojej wychowawczyni z klasy. Dziwne...
-Potem będziecie nawiązywać znajomości z nowym kolegą, teraz do pracy!- rozkazała. Pozostałe panie odeszły została tylko ona.
-Chwila, chwila... jakim znowu "nowym kolegą"?!- wydukałem. Czy ja o czymś, kurde, nie wiem?! Moje pytanie zostało bezczelnie zignorowane.
-Macie znaleźć panią dyrektor. Bez niej ta szkoła nie istnieje, a wy jesteście narażeni na atak ze strony swoich wrogów. Między innymi chodzi o twojego ojca, Tatsu.- dokończyła i oddaliła się jakby nigdy nic. Wszystko fajnie i w ogóle, ale... DO CHOLERY CO TU SIĘ DZIEJE?!
-Ech... pięknie. Jakby lekcji było mało, to jeszcze trzeba szukać dyrki.- skomentowała krótkowłosa brunetka i razem z pozostałymi dziewczynami skierowała się do lasu. Blondyn też chciał pójść za nimi, ale zanim to zrobił spojrzał na mnie.
-Idziesz? Streszczę ci wszystko po drodze.
*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Cześć jestem Bella ^^ Willcia na chwilę wyskoczyła do... w sumie to nie wiem gdzie. O.o Więc teraz ja się wypowiem. Jestem nową autorką zachęconą przez najlepszą kumpele. Proszę o łaskawość, dopiero zaczynam ^^ Liczę, że uda mi się zakolegować z pozostałymi pisarkami. To tyle ode mnie. Will, chyba postanowiła się w ogóle nie pokazać więc to by było na tyle xD
Bella

3 komentarze:

  1. Cześć! ^^ Jestem Mistle, miło cię poznać. Słyszałam od Kiry, że masz świetną postać i osobiście jestem nią zachwycona ^^ Poza tym, mam nadzieję, że zgodzisz się napisać ze mną jakiś rozdział? ;)
    Co do notki, to jest świetna ^^ Uwielbiam ją. Serio. Chętnie częściej czytałabym wasze wspólne dzieła :D
    No, oprócz tego to Kira zaklepuje następną notkę, bo już od dawna jej tu nie było i... to chyba tyle.
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, witam! ^^ Przeczytałam już wczoraj, ale dopiero teraz znalazłam chwilę na napisanie czegoś od siebie. Tak więc oficjalnie witamy w Akademii Niezwykłości! Życzymy miłego pobytu i przyjemnych wrażeń! :D No, ale wracając... Notka świetna ^^ Rozwaliły mnie te zombie i układ rozrodczy małpy xD
    No i jak już Mistle raczyła napisać, następną notkę biorę na siebie i opublikuje ją najprawdopodobniej dzisiaj wieczorem, bo dawno nic tu nie napisałam xD Czas się wziąć do roboty!
    Pozdrowienia ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Yay. Ktoś nowy. Im więcej, tym lepiej. ^^ Ja tu co prawda nie piszę, ale jestem stałym bywalcem. Tylko ostatnio mi brakowało czasu na komentowanie.
    Heh. Mito ma niezły charakterek. Moc całkiem fajna. Jakby potwora narysował, to też by ożył? Mógłby pożreć nauczycielki-zombi? Czekam na kolejną część. ;)

    OdpowiedzUsuń