sobota, 7 marca 2015

Rozumiem że "młotek" w tym wypadku to "miecz"?

Ilied, Will i Tatsu wybiegli z pokoju, za nimi pozostali. W pokoju ostała się tylko Kira, która rozejrzała się, krytycznym okiem szacując ilość strat. Rozbawił mnie ten widok. Mimo że Lke i Fier w jednym pomieszczeniu to dużo, to tym razem obyło się bez większych problemów.
- Idziesz? - zapytałem ją.
Szatynka skinęła głową i ruszyliśmy korytarzem w stronę gabinetu dyrektorki.

***

Gdy dotarliśmy na miejsce całe "przesłuchanie" już się zaczęło. Will siedziała po turecku na biurku przed dyrektorką, a Ilied latała wokół. Pozostali w cieszy obserwowali ich wysiłki.
Nagle brunetka zerwała się z miejsca i zeskoczyła z biurka, przyprawiając Tatsu o atak serca.
- Już wiem! - wykrzyknęła.
Wybiegła z pokoju i zniknęła na korytarzu, a pozostali popatrzyli po sobie.
- Co ona wie? - zapytałem.
Kilka osób zgodnie wzruszyło ramionami. Najwyraźniej nikt nie zrozumiał jaka ma być od teraz nasza rola i po prostu staliśmy w gabinecie.
Po chwili Will znów pojawiła się w pokoju.
- Na co czekacie? Idziemy do Komnaty!
Teraz większość osób się ruszyła i pobiegliśmy za brunetką.

***

- To tutaj! - zawołała Will.
- Tutaj to znaczy...? - odparł Tatsu.
Dziewczyna dumna wskazała palcem na ścianę.
- To wiele wyjaśnia - westchnął Mito.
Brunetka przewróciła oczami.
- Przypatrzcie się!
Gdy wytężyłem wzrok, zobaczyłem malutki symbol wyryty na ścianie. Uniosłem brwi.
Świetnie, ale jak mieliśmy się tam dostać? Byłoby dużo lepiej, gdyby Will i Ilied zamiast tak pędzić zapytały jak otworzyć to dziadostwo.
Gdy wszyscy już doszli do wniosku, że ten zameczek w ścianie nie ma dziurki na klucz (który dałbym radę zrobić, ale przecież nie zadźgam ściany kluczem, żeby się otworzyła), Fier stwierdził, że "Nic na siłę, wszystko młotkiem" i wyciągnął MIECZ. Odwróciłem się, spojrzałem na niego, a on tam z wielkim kawałkiem żelastwa w łapie zamachnął się na ścianę. Walnąłem w myślach facepalma.
- Rozumiem że "młotek" w tym wypadku to "miecz"? - zapytałem.
Fier tylko uśmiechnął się w odpowiedzi i uderzył.
Przez chwilę nic się nie działo.
A potem rozbłysło oślepiające światło i każdy zasłaniał się jak mógł. Sam utworzyłem z metalu cienką ścianę, która chroniła mnie przed jasnością.
Po chwili wszystko zgasło. Gdy się rozejrzałem, zobaczyłem Ilied schowaną za Fierem i Luke'a chroniącego Kirę. Gdzieś z tyłu podobnie stali Mito i Mistle.
Z kolei na ścianie nagle pojawił się ciąg symboli, układający się w kształt bramy.
- Nieźle - stwierdziła Will.
- Ma się to coś - odparł Fier.
- Nie chcę przerywać twojego 5 minut, Fier - rzucił Luke - ale te drzwi nadal są zamknięte.
Fier spojrzał na nie, potem na swój miecz i zanim ktokolwiek zdążył zareagować uderzył w ścianę ponownie.
Efekt był podobny, lecz tym razem nie pojawiły się kolejne znaki. Zamiast tego kawałek ściany zniknął i naszym oczom ukazało się wejście.

2 komentarze: