wtorek, 17 lutego 2015

Szafka, załamka, głosy w głowie, czyli jeden wielki miszmasz

>>*Luke*<<
- Mogę o coś zapytać? - rzuciłem.
Wywód Celestii był długi, więc czułem wewnętrzną potrzebę zadania pytania. Tak po prostu cisnęło mi się na usta.
- Nie - odparła dziewczyna.
I na tym się skończyły moje wewnętrzne potrzeby.
Zrezygnowany włożyłem okulary. Tablet Celestii kojarzył mi się trochę z Five Nights at Freddy's. Horrorek słaby, ale teorie spiskowe jakże intrygujące.
Dziewczyna wcisnęła jakiś guzik i po środku pokoju pojawił się wielki hologram ukazujący wszystkie korytarze i przechadzające się nimi osoby.
- Niezły sposób unikania personelu - skomentowała Mistle.
- Normalnie jak Mapa Huncwotów - dodała Kira i wyciągnęła przed siebie rękę, udając że trzyma w niej różdżkę. - Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego!
Zaśmiałem się. Cała Kira. Nawiązanie z książki.

**Fier**
Dobra... Sądziłem, że jestem bardziej rozeznany z technologicznymi nowinkami, jednak Celestia wyciągając kolejny tablet udowodniła mi, że jest inaczej. Z reguły interesują mnie wszelkie nowości i zasypał bym dziewczynę gradem pytań, ale tym razem była to ostatnia rzecz na jaką miałem ochotę. Wcale nie miał wpływu na ten fakt wkurw Celestii. Sam byłem równocześnie zestresowany, sfrustrowany, wystraszony i jeszcze parę innych. Jeszcze trochę i moja psychika całkiem siądzie. W uspokojeniu wcale nie pomagała obecność Luka, a raczej obecność wszystkich. Najzwyczajniej w tej chwili chciałem pobyć sam, musiałem. Jak zwykle musiałem wygadać coś co powinno pozostać tajemnicą...
Cały czas próbowałem się uspokoić, ale za nic to mi nie wychodziło. Jeszcze Kira dostała głupawki. W końcu nie wytrzymałem i  zrobiłem najbardziej fazową rzecz jaką można było zrobić. Mianowicie zerwałem się i szybko zamknąłem się w szafie rzucając po drodze:
- Dajcie znać jak coś zacznie się dziać.

~~*Kira*~~
- Fier! Wynocha z mojej szafy! - krzyknęłam.
- Tam nie ma Narnii! - dodała YoYo.
- Nigdzie się stąd nie ruszam - odparł smok przez drzwi.
Luke zachichotał, więc posłałam mu mordercze spojrzenie.
- Pomóż mi, a nie się śmiejesz! - rzuciłam.
Blondyn spojrzał na mnie zaskoczony, po czym przeniósł wzrok na szafę. Potem znów na mnie i na szafę. Walnęłam facepalma. Celestia z kolei waliła głową w ścianę. Matt wyglądał, jakby dopiero się obudził i kompletnie nie ogarniał co się wokół niego dzieje, a Yo kompletnie nie zwracała uwagi na otoczenie.
- A co on ci tam przeszkadza? - zapytał w końcu Luke.
- No to moja PRYWATNA szafa - odparłam. - Z PRYWATNYMI rzeczami. Nie kryjówka dla chorych psychicznie.
- Ach. To wiele zmienia - dodała YoYo. - Fier, powinieneś stamtąd wyjść.
- Nie sądzę! - usłyszeliśmy stłumiony przez drzwi głos chłopaka.
Westchnęłam i podeszłam do drzwi. Złapałam za klamkę i pociągnęłam. Szafa stanęła otworem i wyleciał z niej smok i przeturlał się kawałek po podłodze.
- Za co to było? - zapytał.
- Za chęć do życia i miłość do ojczyzny - odpowiedziałam, zamykając drzwi. - No. To już wszyscy ogarnięci?

**Fier**
- Nie- mruknąłem zajmując miejsce w jakimś koncie możliwie jak najdalej od reszty. Wziąłem MP3 i włączyłem sobie muzykę, ponownie próbując się odciąć od rzeczywistości. Jednak pozostałym nie przyszło na myśl "dajmy Fierowi święty spokój" i dalej próbowali zwrócić na siebie moją uwagę. Ostatecznie Celestia wetknęła im przed nos tablet ze zdaniem:,,Wyluzuj, nikomu nie powiem o twojej tajemnicy i weź się ogarnij, bo zginiesz zanim w ogóle cała sprawa się porządnie rozkręci". Spojrzałem na nią mrużąc oczy po czym odpisałem: "Nie dam rady jak nie dacie mi pobyć samemu". Jak tylko dziewczyna zabrała tablet by odczytać wiadomość, zamknąłem się pod kopułą ze zmaterializowanego cienia. Zaklęcie przystosowałem tak, że utrzyma się bez wpływania na nią i zniknie dopiero jak będę tego chciał.

~~Celestia~~
Kiedy Fier kulturalnie nas olał, przyłożyłam dłoń do czoła czując, że mam gorączkę. I miałam rację.
Chwila…
Czy ja też zkretynieję, jak będę za długo z nimi przebywać?!
Ja tego nie zniosę! Wolę popełnić seppuku!
Podeszłam do okna i usiadłam na parapecie. Kira ma ładny widok – tyle że wszystko przykrywa teraz śnieg, więc nie ma czego za bardzo podziwiać =.=
Poczułam wibrację w kieszeni. Wyjęłam telefon i spojrzałam na ekran – SMS od Shadowa.
,,Moja droga kiciu!’’
Ja go za to kiedyś normalnie zabiję…
,,Dawnośmy się nie widzieli~! Kiedy w końcu przyjdziesz do klubu, ludzie się stęsknili za strzelankami!”
Chyba raczej ty za łatwą sensacją.
,,A tak serio, ostatnio podejrzanie cicho jest w podziemiu. Chodzą plotki, że niby jakiś gość próbuje ,,zapolować” na osoby twojego pokroju. Wiesz, o co mi chodzi. To na razie tylko plotki, ale obawiam się, że okażą się prawdą.
Shadow”
Hmmm… Najwidoczniej komuś się zachciało podboju świata. Trzeba będzie się przyjrzeć tej sprawie bliżej.

~<<YoYo>>~
Podeszłam do czarnej kopuły. Kira chwiała mnie zatrzymać, ale była za wolna, wyciągnęłam rękę w stronę kopuły i.....zapukałam.
*Puk*,*Puk*
-Ale śmieszne, chociaż to cień to wydaje dźwięk i jest twardy, jednak w tej postaci nie jest podobny do żadnego materiału, który znam.
Obróciłam cię i ujrzałam najpiękniejszego grupowego facepalma w życiu.
Zacznę je kolekcjonować, nie wiem jeszcze jak, ale zacznę.
-No co? Was to nigdy nie ciekawiło?
Wszyscy jednomyślnie pokręcili głowami.
-Wyciągnąć go?- Zapytałam.
Kira przytaknęła. Zaczęłam pukać w kopułę najmocniej i najszybciej jak potrafiłam. Trwało to może z 10 min, chyba Fier wreszcie zrozumiał, że się nie poddam, bo sprawił, że otaczające go czarne jajko zniknęło. Odprowadziłam chłopaka grzecznie na miejsce i zanim zdążył cokolwiek zrobić wyjęłam linę z torebki.
-Luke, mógłbyś?- Grzecznie poprosiłam.
Od początku tego spotkania nie widziałam takiego szczęścia na twarzy naszego strusia pędziwiatra.
-Skąd...ty.....to....tam....jak?- Wydusiła wyraźnie zaskoczona Celestia.
-Przezorny zawsze ubezpieczony.-*Uśmiech nr.5*

**Fier**
- Dobra, zrozumiałem aluzję- powiedziałem jak tylko zobaczyłem linę. No, ale Luke i te jego przyspieszanie. Nie zdążyłem mrugnąć, a byłem związany.
- Zadowolony?- spytałem nieco sarkastycznie zasieczonego chłopaka.
- Tak.
Już dawno pozostałe emocje zastąpiło jedno wielkie niezadowolenie i chęć wybebeszania (tu chodzi wyłącznie o Luka), ale postanowiłem się skupić na mojej ulubionej rozrywce. Mianowicie: udawaniu ojca.
- Nie zapominaj, że sam się o to prosiłeś Fier- powiedziała Kira.
Zignorowałem jej wypowiedź i zapytałem ze stoickim spokojem lekko się przy tym uśmiechając.
- Rozwiążecie mnie dziewczęta?- na twarzach moich rozmówczyń pojawiło się jedno wielkie WTF!
- Najwyraźniej nie zrozumiałeś aluzji- odezwała się nadal podirytowana Celestia.
- Ależ zapewniam cię, iż pojąłem, że bardzo wam nie przypadły do gustu moje próby odizolowania się, za które szczerze was w tej chwili przepraszam.
- Człowieku coś ty jarał?- spytał Luke wyraźnie zastanawiając się czy nie uciekać wcześniej zamykając mnie w psychiatryku. Przestałem udawać.
- Kto jak kto, ale ty powinieneś zauważyć jak tu strasznie nudno. Sory, ale nawet Matt zasnął.- powiedziałem wskazując na chłopaka, który spał oparty o ścianę. Najwyraźniej musiał wyłączyć się dużo wcześniej.
- Człowiek inteligentny nigdy się nie nudzi, Fier- powiedziała Mistle.
- A ty myślisz, że po co udaję ojca?- rozciągnąłem się.
- Zaraz! Jak... ty...- Kira spojrzała na mnie zaskoczona.
- Głupia lina nie sprawi, że nie będę w stanie używać mocy.- odparłem chociaż sam nie miałem bladego pojęcia czyja moc mnie uwolniła. Do mnie na pewno nie należała.
- To moja sprawka- usłyszałem w głowie znajomy smoczy głos- Tak w ogóle jesteś idiotą synu i ja ci dam mnie przedrzeźniać!
- Hai, hai, dragon king sama!- odpowiedziałem mu myślą. Na głowie ojca w tym momencie pojawiła się pewnie charakterystyczna kropelka.
- Na serio ty...
- Wybacz, mam dobry humor i nawet ty mi go nie spierstalisz- powiedziałem z wyraźną wrogością i ignorując zaskoczenie smoka zwróciłem się do blondyna.
- Hej Luke chcesz zagrać w grę? Nazywa się "Wkurz Smoczego Króla".

~~Celestia~~
-Wolałabym, żebyście jednak tego nie robili. – powiedziałam, zamykając oczy i opierając głowę o ścianę. – Wolałabym nie mieć przerąbane u Króla Smoków. Nic nigdy z królami nie wiadomo. Taki Kaligula na przykład. Udawał proroka i zapowiadał klęskę głodu, po czym zamykał spichlerze. Albo Henryk Walezy, pierwszy elekcyjny król Polski, kiedy jeszcze przebywał we Francji, to zdarzało mu się palić katolickie książki w ciuchach kardynałów. A w końcu obaj byli tylko ludźmi. Wolałabym nie widzieć wkurzonego Króla Smoków.
Czułam wzrok innych ma sobie. No pięknie…
-Nie Luke, nie możesz.
-Hej, no weź!
-Nie.
Założyłam słuchawki i puściłam muzykę. Mam serdecznie dość całego towarzystwa. Puściłam pierwszą lepszą piosenkę i już nie reagowałam na żadne zaczepki. Mam nadzieję, że ta sprawa szybko się rozwiąże, bo nie mogę się doczekać, aż znowu będę sama.

3 komentarze:

  1. Zapowiada się... ciekawie XD Czyżby Fier znów dorwał się do smoczymiętki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie
      Wybacz Mistle, ale Fier nie jest ćpunem XD

      Usuń
    2. A takim się wydaje XD
      /Skye

      Usuń