~~Celestia~~
Roboty
już ustawiły kamerki w rogach gabinetu dyrektorki, której aktualnie nie było w
pomieszczeniu. Mito i Tatsu wsunęli ciasteczka na biurko dyrektorki. Wiem, że
to był marny pomysł, lecz gdzieś wyszperałam, że Gertrude, jak i reszta
personelu, jest maniaczką wszelkich wyrobów cukierniczych, więc szansa, że
,,Plan A” się uda cały czas rośnie. Miałam przy sobie czarną torbę. Mito spytał
się o nią, lecz nie odpowiedziałam. Jej zawartość przyda się, kiedy już wrócimy
do naszej ,,bazy’’. Chwilę później chłopaki szybko wyszli z pokoju i razem
poszliśmy do pokoju Kiry, który stał się naszym małym centrum dowodzenia, bo
sporo osób tam obecnie przebywa - Luke, który już nie śpi, YoYo, Mistle która
dotrzymuje towarzystwa Kirze i sama właścicielka pokoju. Matt też tam był, żeby
pilnować brata.
Ta ostatnia akcja z YoYo ciągle chodzi mi po głowie. Zresztą nic dziwnego. Zaczęło się
od tego, że zdziwiłam się, kiedy zauważyłam, że mój pająk wszedł do pokoju
YoYo, muszę chyba wymienić parę przewodów i matrycę, bo chyba Arachne pomyliła
komendy. Szybko pobiegłam do pokoju wrzeszczącej teraz na cały regulator
dziewczyny, wiedziałam, że ma arachnofobię. Weszłam do jej pokoju. Zdziwiłam
się na widok drzew i całej reszty zieleni oraz rysunkami walającymi się
wszędzie. Sama YoYo była otoczona dziwną barierą, przez którą nie mogłam
przejść, a na całym ciele miała coś jakby tatuaże. Po chwili zjawiła się Kira,
która zamknęła jakąś księgę. Byłam lekko zdziwiona.
-Są
rzeczy, o których lepiej nie wiedzieć.-powiedziała do mnie.
I tak
bym się nie spytała. Jeżeli YoYo będzie chciała mi o czymś powiedzieć, to to
zrobi. Wychodzę z założenia, że nie warto naciskać na ludzi, jeżeli chcesz się
czegokolwiek dowiedzieć.
Po
chwili YoYo zemdlała, a bariera przestała zagradzać mi drogę. Podeszłam szybko
do dziewczyny i sprawdziłam puls. Był równy. Sprawdziłam również oddech, nie
było większych problemów.
-Tylko
zemdlała, prawdopodobnie ze zmęczenia.
-Skąd
wiesz?-spytała Kira.
-Kiedy
byłam mała tata uczył mnie podstaw pierwszej pomocy, przynajmniej dopóki się
nie okazało, że mam jakieś ,,dziwne” według niego umiejętności. Sporo się
nauczyłam, a potem jeszcze więcej o tym czytałam i nawet zrobiłam licencję na
ratownika.-odpowiedziałam.
-Przyda
nam się jakaś osoba ratująca zdrowie innym.-powiedziała Kira-Wolimy nie
wchodzić pielęgniarce w drogę. Podobno jest bardzo niebezpieczna dla naszego zdrowia, z tego co mówił Fier.
-Dobrze
wiedzieć.-powiedziałam i wzięłam YoYo na ręce, po czym wyszłyśmy z Kirą z jej
pokoju i przeniosłyśmy ją do pokoju jasnowłosej.
~~Celesta~~
-Tak więc pozostaje nam tylko czekać. - powiedziałam i stanęłam pod ścianą.
Wyjęłam tableta, po czym posprawdzałam obraz z kamer wszystkich pająków. Prace nad mapą szły coraz lepiej i coraz więcej miejsc jest widać. Cieszy mnie to, bo później nie będę się gubić w tej wielkiej Akademii i będę wiedziała, gdzie co jest. No i jest jeszcze jedna sprawa.
Dzięki tej mapie będę znała wszystkie wyjścia z Akademii.
Nie to, że jest mi tu źle czy coś, tylko że potrzebuję czasem gdzieś wyjść niepostrzeżenie, żeby nie wzbudzać jakiejś sensacji.
Po chwili Fier usiadł obok mnie i spojrzał na mój sprzęt przez ramię.
-Ale ta mapa jest spoko. Dasz mi potem jeden egzemplarz? Miło byłoby poznać zakątki Akademii.
>>*Luke*<<
Po nocy spędzonej w Paryżu byłem z lekka zmęczony. Mimo to, opłacało się. Co prawda, po Kirze bardziej było widać wyczerpanie - była blada, przez co cienie pod jej oczami stały się bardziej widoczne. W każdym razie robiła co mogła, żeby zachowywać się normalnie.
Złapałem zdziwione spojrzenie Matta. Od jakiegoś czasu często się zamyślał. W sumie on zawsze się tak zachowywał, ale teraz, gdy znaleźliśmy się w AN, jego zachowanie wydawało mi się dziwniejsze.
Przeciągnąłem się.
- Właściwie to kiedy my zaczynamy tę akcję? - zapytałem.
Nikt jednak nie zwrócił na mnie uwagi. Westchnąłem zrezygnowany i zacząłem przysłuchiwać się rozmowie Fiera i Celestii.
- Mnie też załatwisz tę mapę? - zapytałem.
**Fier**
- I jak wam idzie?-
spytałem wchodząc do pokoju Kiry.
Dziewczyny zrobiły wielkie oczy widząc mnie bez koszulki. Nie miałem
jej bo byłem gotowy by w każdej chwili
wbić do "Komnaty Tajemnic". Koszulka
miała to do tego, że nie chciałem jej rozedrzeć gdybym potrzebował skrzydeł w miejscu gdzie było by zbyt mało
przestrzeni na zamianę w smoka. W razie
co w torbie miałem bluzę. Grunt to być gotowym na wszystko.
- Na co ci to futro
na plecach?- zapytał Luke.
- Bo matka natura
tak chciała- pokazałem mu język.
- Echem... Ustawiłam już kamery w pokoju
dyrektorki, a chłopacy zastawili
przynętę i czekamy.- Celestia nie dopuściła do kłótni odpowiadając
na moje wcześniejsze pytanie.
- Em... Fier,
możesz się ubrać?- spytała grzecznie nieco zmieszana Mistle. Wzruszyłem
ramionami i spełniłem prośbę.
- Nasze telepatki gdzie się czają?- zapytałem
siadając obok Matta, który najwyraźniej
się trochę wyłączył, bo jak tylko mnie zobaczył szybko zerknął na brata.
- Ilied i Will ukrywają się w pobliżu
"pułapki".
~~Celesta~~
-Tak więc pozostaje nam tylko czekać. - powiedziałam i stanęłam pod ścianą.
Wyjęłam tableta, po czym posprawdzałam obraz z kamer wszystkich pająków. Prace nad mapą szły coraz lepiej i coraz więcej miejsc jest widać. Cieszy mnie to, bo później nie będę się gubić w tej wielkiej Akademii i będę wiedziała, gdzie co jest. No i jest jeszcze jedna sprawa.
Dzięki tej mapie będę znała wszystkie wyjścia z Akademii.
Nie to, że jest mi tu źle czy coś, tylko że potrzebuję czasem gdzieś wyjść niepostrzeżenie, żeby nie wzbudzać jakiejś sensacji.
Po chwili Fier usiadł obok mnie i spojrzał na mój sprzęt przez ramię.
-Ale ta mapa jest spoko. Dasz mi potem jeden egzemplarz? Miło byłoby poznać zakątki Akademii.
>>*Luke*<<
Po nocy spędzonej w Paryżu byłem z lekka zmęczony. Mimo to, opłacało się. Co prawda, po Kirze bardziej było widać wyczerpanie - była blada, przez co cienie pod jej oczami stały się bardziej widoczne. W każdym razie robiła co mogła, żeby zachowywać się normalnie.
Złapałem zdziwione spojrzenie Matta. Od jakiegoś czasu często się zamyślał. W sumie on zawsze się tak zachowywał, ale teraz, gdy znaleźliśmy się w AN, jego zachowanie wydawało mi się dziwniejsze.
Przeciągnąłem się.
- Właściwie to kiedy my zaczynamy tę akcję? - zapytałem.
Nikt jednak nie zwrócił na mnie uwagi. Westchnąłem zrezygnowany i zacząłem przysłuchiwać się rozmowie Fiera i Celestii.
- Mnie też załatwisz tę mapę? - zapytałem.
**Fier**
- Kto pierwszy ten
lepszy, spadaj!- pokazałem Lukowi język.
- Chłopaki...
- Bardzo śmieszne.
To ty nie dostaniesz mapy- blondyn dopadł do mnie przerywając tym samym Mistle.
- A właśnie, że ty-
zaczęliśmy się siłować czołami ignorując pozostałych.
- Zobaczymy- Luke
chciał przyspieszyć, ale wcześniej obwinąłem mu cień wokół nóg więc po prostu
się przewrócił.
- Już się
poddajesz?- zapytałem z szyderczym uśmiechem.
- Ogarnijcie się debile!- ryknęła na nas
Celestia. Wokół dziewczyny wyczułem
mrok. Spłoszony się cofnąłem, równocześnie w mojej głowie pojawiła się myśl: "durna baba" i
towarzysząca jej wściekłość. To jeszcze
bardziej zbiło mnie z tropu. Odruchowo spojrzałem na nadgarstek wokół, którego, na szczęście nie obwijał się
czarny smok. Oznaka najgorszego.
- To on się
rządzi!- oburzył się Luke.
- Nie rządzę się!
- Zachowujesz się
jak jakiś durny książę!
- NIE MASZ BLADEGO POJĘCIACH O
KSIĄŻĘTACH!- wydarłem się na niego i wyszedłem trzaskając przy tym drzwiami.
~~Celestia~~
Czy otaczają mnie kretyni? Westchnęłam, uspokajając się na chwilę.
-Pójdę po niego i zrobię mu coś złego, aczkolwiek nietrwałego. Niech no ja tylko go dopadnę...-powiedziałam, zawiązałam włosy na karku, puszczając dwa pasemka luzem i wyszłam z pokoju.
Wyjęłam tableta i spojrzałam na obrazy z kamer Arachne. Fier szedł wzdłuż korytarza, waląc przy tym pięściami w ściany. Uśmiechnęłam się i poczułam, jak rośnie mi żyłka na czole.
Schowałam tablet i poszłam w stronę, w którą skierował się Fier.
I rzeczywiście, pięć minut później go znalazłam. Właśnie miał walnąć po raz kolejny w ścianę, ale chwyciłam go za nadgarstek i przerzuciłam przez ramię.
-Nie wyżywaj się na tej biednej ścianie, skoro ci nic nie zrobiła.-powiedziałam, otrzepując niepotrzebnie ręce. Podałam mu rękę,żeby szybciej wstał.
Zaczął coś tam ryczeć i wyć, a kiedy skończył, po prostu zapytałam:
-A może po naszemu? Po smoczemu nie bardzo mówię.
Założył ręce na torsie i się naburmuszył zupełnie.
-Kurwa mać, jestem tym całym księciem smoków i wszyscy muszą się tego czepiać...-powiedział.
-A co mnie obchodzi,kim ty jesteś?!-krzyknęłam na niego, a Fier spojrzał zdziwiony na mnie.-Możesz sobie być tym całym pieprzonym księciem czy nawet cesarzem, ale jak mnie wkurzysz, to cię i tak zrzucę z dachu lub cokolwiek innego, niezbyt miłego, zrobię. Ludzi oceniam nie po tym,kim są, tylko po ich czynach.-powiedziałam i pociągnęłam go za rękaw, kierując się z powrotem do pokoju Kiry.-I spróbuj mi się wyrwać,a najpierw pozbawię cię przytomności, później zwiążę i zaciągnę cię tam, czy to jasne?
Już się nie próbował buntować czy coś i poszedł grzecznie za mną ze zwieszoną głową. Nadal trzymałam go za rękaw, żeby mieć pewność, że na pewno za mną idzie.
I idąc w ten sposób wróciliśmy znowu do naszej ,,bazy głównej".
>>*Luke*<<
Poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu. Odwróciłem się i zobaczyłem Kirę.
- Już? - zapytała.
Wziąłem głęboki oddech, starając się pozbyć złości.
- Już - odparłem.
Szatynka uśmiechnęła się i znów zajęła miejsce obok Mistle. Westchnąłem. Usiadłem na dużej poduszce pod ścianą i zacząłem przypatrywać się, jak Matt bawi się kulkami z metalu.
- Nudno mi...
- Nikt nie każe ci tu siedzieć - mruknęła brunetka.
Pomyślałem o wściekłej Celestii, ciągnącej mnie tu z powrotem za ucho. Chyba jednak wolałem zostać...
Nagle drzwi się otworzyły i stanęła w nich wyżej wymieniona, ciągnąc za nadgarstek wściekłego smoka. Zachichotałem. Wrócił mi dobry humor.
- Ojoju, nasz smoczek się fochnął - stwierdziłem z uśmiechem.
- Luke! - zawołała Kira ostrzegawczym tonem.
- No dobrze, już nie będę - odparłem, unosząc w górę ręce.
Dostrzegłem na twarzy Matta wyraz ulgi i nie zwracałem na niego więcej uwagi.
~~Celestia~~
-Tylko byś spróbował zacząć nową kłótnię, a spotkałaby cię coś bardzo bolesnego...-powiedziałam i uśmiechnęłam się, mrużąc przy tym oczy.
-Dobra...-odpowiedział.-Już nie będę.
-No ja myślę. Ktoś jeszcze ma jakieś obiekcje?
Nikt się nie zgłosił.
-I bardzo dobrze. A teraz możemy spokojnie posiedzieć i poczekać na Ilied i Will?
Wszyscy kiwnęli głową. Chyba nie chcą mnie denerwować bardziej niż to ustawa przewiduje. I bardzo dobrze.
Usiadłam z powrotem pod ścianą i powiedziałam:
-Wszyscy dostaniecie mapę, chyba że mnie czymś wkurzycie, więc lepiej bądźcie grzeczni. A teraz...
Sięgnęłam do mojej torby i wyjęłam coś jakby powiększony tablet. Położyłam go na ziemi, a później podałam każdej osobie w pokoju okulary.
-Dzięki temu będziecie widzieć to,co pokarze się na tym urządzeniu w trójwymiarze.-wskazałam na mój gadżet.-Zobaczymy, czy na pewno nikogo nie ma na korytarzach. Dzięki temu łatwiej będzie się nam poruszać po AN. Ale musimy najpierw zaczekać na dziewczyny.-zakończyłam mój, jakże długi, wywód i zamknęłam oczy. Niech oni mnie o nic nie pytają, proszę...
>>*Luke*<<
Poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu. Odwróciłem się i zobaczyłem Kirę.
- Już? - zapytała.
Wziąłem głęboki oddech, starając się pozbyć złości.
- Już - odparłem.
Szatynka uśmiechnęła się i znów zajęła miejsce obok Mistle. Westchnąłem. Usiadłem na dużej poduszce pod ścianą i zacząłem przypatrywać się, jak Matt bawi się kulkami z metalu.
- Nudno mi...
- Nikt nie każe ci tu siedzieć - mruknęła brunetka.
Pomyślałem o wściekłej Celestii, ciągnącej mnie tu z powrotem za ucho. Chyba jednak wolałem zostać...
Nagle drzwi się otworzyły i stanęła w nich wyżej wymieniona, ciągnąc za nadgarstek wściekłego smoka. Zachichotałem. Wrócił mi dobry humor.
- Ojoju, nasz smoczek się fochnął - stwierdziłem z uśmiechem.
- Luke! - zawołała Kira ostrzegawczym tonem.
- No dobrze, już nie będę - odparłem, unosząc w górę ręce.
Dostrzegłem na twarzy Matta wyraz ulgi i nie zwracałem na niego więcej uwagi.
~~Celestia~~
-Tylko byś spróbował zacząć nową kłótnię, a spotkałaby cię coś bardzo bolesnego...-powiedziałam i uśmiechnęłam się, mrużąc przy tym oczy.
-Dobra...-odpowiedział.-Już nie będę.
-No ja myślę. Ktoś jeszcze ma jakieś obiekcje?
Nikt się nie zgłosił.
-I bardzo dobrze. A teraz możemy spokojnie posiedzieć i poczekać na Ilied i Will?
Wszyscy kiwnęli głową. Chyba nie chcą mnie denerwować bardziej niż to ustawa przewiduje. I bardzo dobrze.
Usiadłam z powrotem pod ścianą i powiedziałam:
-Wszyscy dostaniecie mapę, chyba że mnie czymś wkurzycie, więc lepiej bądźcie grzeczni. A teraz...
Sięgnęłam do mojej torby i wyjęłam coś jakby powiększony tablet. Położyłam go na ziemi, a później podałam każdej osobie w pokoju okulary.
-Dzięki temu będziecie widzieć to,co pokarze się na tym urządzeniu w trójwymiarze.-wskazałam na mój gadżet.-Zobaczymy, czy na pewno nikogo nie ma na korytarzach. Dzięki temu łatwiej będzie się nam poruszać po AN. Ale musimy najpierw zaczekać na dziewczyny.-zakończyłam mój, jakże długi, wywód i zamknęłam oczy. Niech oni mnie o nic nie pytają, proszę...
Celestia postrach AN XD Nadawałaby się na Królową Kier ;P
OdpowiedzUsuńMówiłam! Nie mówiłam? Jasne że mówiłam! :D Królowa Kier wypisz wymaluj XD "Skrócić o głowę!" XD
UsuńNotka mi się podoba. Komnata Tajemnic coraz bliżej! ^^ Już się nie mogę doczekać.
/Skye
I tak Celes będzie Szalonym Kapelusznikiem ^^
UsuńZfochany Fier jest taki uroczy ^w^
OdpowiedzUsuńNo nie?XD
Usuń