piątek, 23 stycznia 2015

Nigdy więcej nie zaufam ciasteczkom od Mita

<<Matt>>
Poprawiłem sobie ramię Luke'a przerzucone wokół mojej szyi i zmusiłem go do zrobienia kilku kroków. Nie spodziewałem się, że to dziadostwo Mita aż tak źle się dla niego skończy. Zachowywał się jak zombie, a to co mówił tylko utwierdzało mnie w tym przekonaniu. Poza niewyraźnym bełkotem nie był w stanie wydusić z siebie słowa. Teraz cały ciężar jego ciała opierał się o mnie i robił kroki tylko dlatego że go do tego zmuszałem.
- Dalej, Luke, jesteś już prawie na miejscu - mruknął.
Blondyn mruknął coś niezrozumiałego w odpowiedzi i kontynuował włóczenie nogami w marnej imitacji prawdziwych kroków.
W końcu udało mi się dowlec brata do drzwi pokoju Kiry. Potrzebowałem kogoś, kto się nim zajmie. Chciałem pogadać z Mitem na temat czegoś, co sprawi że Luke będzie chociażby w stanie normalnie funkcjonować...
Zapukałem do drzwi. Nie musiałem długo czekać nim ukazała się w nich Kira. Otworzyła usta jakby chciała coś powiedzieć, jednak gdy tylko ujrzała Luke, zamknęła je. Spojrzała na mnie wpół rozbawiona, wpół zmartwiona, a ja odpowiedziałem na jej niezadane pytanie:
- Mito przetestował na nim coś czego chcą użyć na sprzątaczkach. Mogłabyś go przypilnować zanim go znajdę i zapytam o jakieś antidotum czy coś?
- Nie ma sprawy - odparła, po czym się zawahała. - Ale wiesz, że ja go nie uniosę, prawda?
- Jestem pewien że poradzisz sobie nawet bez tego - stwierdziłem, po czym wszedłem do jej pokoju i położyłem brata na jej łóżku.

~~*Mistle*~~
Jako że Kira zdążyła przeczytać już wszystkie książki, które dostała na urodziny, postanowiłam zabrać ją do księgarni, jednakże nie spodziewałam się, że Luke w taki sposób pokrzyżuje moje plany. Co prawda, mimo że widok blondyna nie będącego w stanie denerwować mnie swoim gadaniem był odrobinę satysfakcjonujący, to fakt, że będę musiała pomóc Kirze w opiece nad nim niezbyt do mnie przemawiał, no ale czego to się nie robi dla przyjaciół.
- Mistle, mogłabyś przynieść trochę wody? - zapytała szatynka, wyrywając mnie z zamyślenia.
- Jasne - odparłam. - Dla ciebie czy dla niego?
- Dla mnie. Luke śpi już od piętnastu minut - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie. - Znowu się zamyśliłaś?
- Nieważne - odparłam i wyszłam z pokoju, zanim zostałam zasypana pytaniami optymistycznej, chociaż już nieco zmęczonej całym dniem, Kiry.
Po drodze wpadłam na YoYo.
- Widziałaś gdzieś może Kirę? - zapytała.
- Tak - odparłam. - Siedzi u siebie w pokoju i pilnuje Luke na haju.
Dziewczyna spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
- Mito dał mu jakieś coś, żeby to przetestował i teraz chłopak nie wygląda zbyt dobrze - wyjaśniłam.
- Aha - mruknęła dziewczyna. - Czyli nie powinnam jej przeszkadzać?
- Raczej nic by się nie stało jakbyś tam weszła. Tylko go nie obudź.

~*~Kira~*~
Zanim Mistle zdążyła przynieść wodę, Luke zaczął się budzić. Siedziałam na krześle obok mojego łóżka, na którym leżał chłopak i przyglądałam się, czy zaczął już rozumieć co się wokół niego dzieje. Blondyn jęknął i zakrył oczy przedramieniem.
- Jak się czujesz? - zapytałam.
- Źle - odparł. - Nigdy więcej nie zaufam ciasteczkom od Mita.
Zaśmiałam się. To oznaczało, że cokolwiek mu było, teraz minęło.
- Co się stało? - zapytał chłopak, rozglądając się wokół.
- Matt cię tu przyprowadził i poszedł szukać Mita, żeby dał mu jakieś antidotum. Miałam cię przypilnować, pomagała mi Mistle, ale na chwilę wyszła - wyjaśniłam.
Luke uniósł się na łokciach, zmierzył mnie spojrzeniem, po czym znów opadł na materac.
- Twoje łóżko jest takie wygodne... - wymruczał, zanurzając twarz w poduszkach.
- Możesz tu jeszcze trochę poleżeć - rzuciłam.
Wyglądało jednak na to, że Lukas nie usłyszał co do niego mówiłam. Znów zasnął i zanosiło się na to, że teraz nie obudziłby go nawet alarm przeciwpożarowy.
Rozsiadłam się wygodniej na krześle i sięgnęłam po leżącą obok książkę. Czymś musiałam wypełnić czas oczekiwania na Mistle.

2 komentarze:

  1. Ojj... Dużo jest o moim kochany Mito. Biedactwo ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Luke...Być taką zawadą dla brata XD Ale na poważnie:następnym razem lepiej nie jeść tych ciasteczek^^

    OdpowiedzUsuń