piątek, 22 maja 2015

#KT Zniknął? Tak po prostu?

~*~Mistle~*~
Najpierw myślałam, że Fier stroi sobie żarty, ale teraz już wiem, że po prostu mnie tu zostawił. Samą, w korytarzu. Fajnie. Nie żebym sama sobie rady dać nie mogła, wręcz przeciwnie, no ale to miłe nie było. Tak czy tak, Ostatnią rzeczą, którą teraz miałabym zrobić to siedzieć i płakać. Po prostu pozbierałam się z ziemi i zaczęłam wędrować dalej.
Szłam dość długo, a korytarz zaczynał się zmieniać. Im dalej, tym robiło się ciemniej, ściany w niektórych miejscach pękały, odpadał tynk. Robiło się chłodniej. Po jakimś czasie wszystko znów wróciło do normy. Droga znów była taka sama, nic się nie zmieniało. Straciłam poczucie czasu i ile szłam byłam w stanie określić jedynie po bólu nóg.
W pewnym momencie miałam już dość chodzenia. Byłam zmęczona. Postanowiłam na chwilę usiąść i odpocząć pod ścianą.

***

- Hej, Mistle, w porządku? - ktoś mną potrząsał.
Otworzyłam oczy. Nad sobą zobaczyłam twarz Matta. Rozejrzałam się. Obok stał Tatsu. Korytarz ani trochę się nie zmienił.
- Nic ci nie jest? - usłyszałam.
- Tak, tak - zapewniłam. - Co wy tu robicie?
- Szliśmy dość długo i w końcu na ciebie wpadliśmy - odparł Tatsu.
- Gdzie Fier? - zapytał Matt.
- Nie wiem. Zniknął gdzieś po drodze - mruknęłam.

<<Matt>>
Zniknął? Tak po prostu? Trzeba będzie pogadać z dyrektorką, jak tylko wrócimy...
Swoją drogą wciąż dziwnie się czułem, wiedząc, że Gertrude to tak w rzeczywistości ciotka Kiry... Z charakteru nie były ani trochę podobne, ale na tamtym obrazie były prawie identyczne.
- Wiecie może która godzina? - zapytała Mistle.
- Niestety. Mój zegarek nie działa. Nie poruszył się od dawna - odparłem.
- W takim razie powinniśmy ruszać dalej - oznajmił Tatsu.
Podałem Mistle rękę i pomogłem jej wstać. Potem ruszyliśmy dalej.

***

- Cicho. Słyszeliście to? - zapytałem, stając w miejscu.
Pozostali też stanęli. Po chwili znów usłyszałem. To brzmiało jak śmiech...
Dźwięki zbliżały się w naszą stronę. Tatsu był pierwszym, który zorientował się czym one są.
- Will! - zawołał.
- Tatsu? - padła odpowiedź.
Chłopak rzucił się biegiem. Spojrzałem na Mistle. Dziewczyna wzruszyła ramionami i ruszyła za nim. Ja także.
Po chwili spotkaliśmy nie tylko Will, ale także YoYo.
- W porządku? - zapytałem.
- Tak - mruknęła Will, a YoYo potwierdziła to skinieniem głowy.

~*~Mistle~*~
- W takim razie powinniśmy ruszać dalej - powiedziałam.
Nikt nie miał nic przeciwko, więc po prostu odwróciłam się i poszłam przed siebie. Gdzieś za mną Tatsu rozmawiał z Will, a Matt zagadywał YoYo. Czułam się taka aspołeczna w ich towarzystwie!
Postanowiłam nie zawracać sobie tym na razie głowy i skupiłam się na wypatrywaniu niebezpieczeństw. Droga jednak była na tyle monotonna, że szybko znowu zachciało mi się spać - a może to miejsce tak na mnie działało?
Po jakimś czasie usłyszałam jakiś szelest. Okazało się, że przed nami pojawił się zakręt, za którym było skrzyżowanie. Naprzeciwko nas stali pozostali.
- Kira! - zawołałam. - Wszystko u was w porządku?
I tak oto rozpoczęły się powitania i opowiadania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz